Smycz przepinana, PSIAKREW!

Po zajechaniu smyczy z OhMyDog pilnie potrzebowałam czegoś nowego na codziennie spacery. Najłatwiej jest mi zdecydować się na zakup produktu, który zachwyci mnie od pierwszego wejrzenia - tak też było z przepinaną smyczą PSIAKREW! Czy była to dobra decyzja? Przekonajcie się ;)


ZAMÓWIENIE&KONTAKT



Wzorek smyczy od razu wpadł mi w oko, lecz na widok karabińczyka zapaliła się czerwona lampka. Na pierwszy rzut oka nie wydaje się mocny i solidny, czy jest więc wytrzymały i da radę z zwierzakiem ważącym 25 kilo? Przed zakupem postanowiłam skonsultować to z sklepem poprzez ich stronę na Facebooku - na odpowiedź nie musiałam długo czekać. Pani odpisała szczerze, że jest to karabińczyk standardowy i nie jest w stanie określić, jakie obciążenie może on przyjąć, ale radzi sobie z nagłymi szarpnięciami. Postanowiłam więc zaryzykować i przekonać się na własnej skórze, czy smycz się u nas sprawdzi.

Produkt dotarł porządnie zapakowany, w folii, z uroczą wstążeczką i bilecikiem, na którym znajdziemy informacje odnośnie tego, jak dbać o smycz. Realizacja zamówienia była ekspresowa* - 12.06 wpłata została zaksięgowana, a już 14.06 przesyłka do mnie dotarła.

* forma dostawy: przesyłka polecona priorytetowa


WYKONANIE




Pierwszy rzut oka - wow, na żywo jeszcze ładniejsza ;) Nasza smycz ma 300 cm (niestety kiedy kupowałam niedostępna była wersja krótsza - 220 cm), to wariant przepinany (regulowany). Szerokość taśmy wynosi 2,5 cm, a wykonana jest z poliestru. Wzór nazywa się Tropical Monstera (istnieje możliwość skompletowania całego zestawu z tym printem). Na stronie producenta możemy wyczytać następujące informacje:
Wykonane są z mocnej i wytrzymałej taśmy, odpornej na blaknięcie i warunki atmosferyczne. Nie naszywamy i nie obszywamy taśm tkaniną, tym samym nie narażamy klienta na poprucia i zniszczenie smyczy. Wzór jest naniesiony bezpośrednio na taśmę i praktycznie niezniszczalny. Nasze produkty można nosić i prać do woli!

UŻYTKOWANIE

Przed i w trakcie ulewy
Po ponad miesiącu użytkowania mogę potwierdzić - tak, nic się nie pruje! Szycie wykonane jest bardzo solidnie, a nici dobrze trzymają. Nic również nie odstaje, nie przeciera się i nie odrywa. Wzór jak zachwycał barwami, tak zachwyca nadal. Co najważniejsze, karabińczyk zdał egzamin, wytrzymuje nagłe szarpnięcia i nie jest taki lichy, jak zakładałam na początku (skrzywienie po tym, jak dużo mocniejszy w poprzedniej smyczy pękł).

Smycz dobrze leży w dłoni i nie powoduje otarć nawet w przypadku gwałtownego zrywu zwierzaka. Jest trochę sztywna, ale jednocześnie gładka i przyjemna w dotyku. To nasza jedyna opcja na spacery, doświadcza więc dziennie wszystkich ich uroków; ma się dobrze po ulewnym deszczu, ciągnięciu po trawie, moczeniu w jeziorze czy kontakcie z błotem i piachem. Nasza wybrudziła się nieco w "strategicznych" miejscach (rączka, przy okuciach, przy karabińczyku), ale nie powiem, żeby szczególnie "łapała" zanieczyszczenia. Okucia (jak dotychczas) nie zardzewiały.


CZYSZCZENIE

Według zaleceń producenta, smycz pierzemy w 40°. Po tym wygląda jak nowa, nie ma śladu po brudzie, a kolory nie blakną. Tak prezentuje się po miesiącu użytkowania i pierwszym praniu:




PODSUMOWANIE

Powiem wprost - trudno znaleźć mi jakieś wady produktu. Jest po prostu porządny i dobrze spełnia swoją funkcję. Dodatkowo na żywo wygląda naprawdę efektownie i przykuwa uwagę ;) Ode mnie także duży plus dla sklepu za kontakt i szybką realizację zamówienia. Za wariant przepinany o szerokości  2,5 cm i długości 300 cm zapłacimy 59,99 zł. Cena nie jest wygórowana, jednak biorąc po uwagę, że nie jest to produkt spersonalizowany i nie posiada "bajerów" typu podszycie, widziałabym go w cenie 50-55 zł (sama dzięki rabatowi płaciłam 53,99zł). Nie pozostaje mi nic innego, jak polecić zarówno sklep, jak i oferowane akcesoria.

» Smycz możecie zakupić na stronie https://psiakrew.sklep.pl/.
 

You Might Also Like

6 komentarze

  1. Mam taką smycz i również jestem zadowolona. Timmi ciągnie się jak opętany, ale smycz daje radę, praktycznie nic się z nią nie dzieje. :) Pozdrawiam serdecznie, miłego weekendu. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas nie ma zgody na szaleńcze ciągnięcie, ale zdarza się psu mocno i nagle szarpnąć, więc smycz także dostaje wycisk. Pozostaje tylko cieszyć się, że nie zawodzi w obu przypadkach :D
      Dzięki, wzajemnie!

      Usuń
  2. Ja od jakiegoś czasu sledze ich stronę i podziwiam akcesoria :) Super, że smycz się spisuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Póki nie zaczęłam intensywnie szukać nowych akcesoriów to nie miałam pojęcia o istnieniu większości współcześnie działających psich firm. Nie wiem, czy mogę w takim razie nazywać się pełnoprawnym psiarzem, skoro mam takie braki :P

      Usuń
  3. Ale cudo <3 Pierwszy raz widzę ich akcesoria i chyba się przyjrzę im bliżej. Fajnie że wam się sprawdziło :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się cieszę. Lubię kupić raz a porządnie ;)

      Usuń