Stay strong

Wydaje mi się, że wakacje dopiero się skończyły, a tymczasem jest już prawie listopad i mamy jesień! Kiedy to zleciało? Jeszcze rok temu cieszyłabym się, że czas upływa tak szybko, tymczasem widmo matury sprawia, że wcale mi się do wakacji nie spieszy...
Zwykle mam tak dużo do zrobienia, że o jakichkolwiek długich spacerach nie ma mowy, a kiedy przydarzy się luźniejszy dzień w szkole, po zajęciach nie mam na nic siły, chociaż jesień i jesienne spacery wprost uwielbiam...

To nie znaczy jednak, że odłożyłam wszelkie sprawy związane z psami na bok, wręcz przeciwnie! Od ostatniego tygodnia wakacji nie wychodzę na spacer bez dużej ilości smakołyków i ambitnych postanowień. Widzę, że Jim się stara i próbuje skupiać nawet w miejscach, w których bardzo trudno mu się wyciszyć i skoncentrować. Wałkujemy bezwarunkowe przywołanie, panowanie nad sobą w obecności psów (i w ogóle pracujemy nad stosunkiem wobec czworonogów), a nawet chodzenie przy nodze z zachowaniem kontaktu wzrokowego (tak, mój pies z misją kontrolowania otoczenia, potrafi iść obok, wpatrzony we mnie przez paręnaście minut! :D), przynoszenie piłeczki, zakończone często radosnym skokiem na moją osobę, przestało być już tak problematyczne, jak kiedyś :) Oczywiście nie stał się nagle aniołkiem, wcale nie brakuje mu głupich pomysłów, ale od kiedy pracuje i zaskakuje mnie swoim opanowaniem i zapałem, spacery stały się dużo przyjemniejsze, a ja nareszcie czuję, że mogę od niego czegoś wymagać, bez względu na to, gdzie się znajdujemy. Mam nadzieję, że tym razem w końcu obraliśmy właściwy kierunek.

Pozdrawiamy,
B & A & J
 

You Might Also Like

10 komentarze

  1. Super, że się nie poddajesz :) Oby tak dalej!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale miło czyta się takie rzeczy! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Można by rzec że wzloty i upadki są podstawą każdego duetu; pies-człowiek.
    Każdy miewa gorsze i lepsze dni, ale zdecydowanie lepiej się pisze o tych milszych sprawach niż o tych nieprzyjemnych sytuacjach! Gratuluję postępów i życzę wam ich jeszcze więcej! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Każdy z czymś walczy, bardzo się cieszę, że mimo, że tak dawno się nie widziałyśmy dalej ćwiczycie :) Czuję że jeszcze niejednych zaskoczycie! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba każdy to już przerabiał, ja także miałam wielkie przemyślenia nad tym, czy by się nie poddać...
    Ale trzeba postawić na swoim i się nie dać, brawo dla ciebie za odwagę, tak trzymaj!!!
    Gratuluję postępów i trzymam kciuki za następne =)

    Pozdrawiam Natalka i Beny

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiem co czujesz. Ja z Liberą teraz też mam problemy z porządnymi spacerami przez szkołę i jest ich coraz mniej, ale czasami zdarzy się jakiś luźny dzień ;) życzymy powodzenia w postępach i mam nadzieję, że kiedyś się w końcu spotkamy ! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale czaderska saszetka na smaczki! :D Gdzie kupiłaś? ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie mam pojęcia, dostałam ją dosyć dawno, nie widzę też na niej/w niej żadnej metki...

      Usuń
  8. Oj tak, pogodzić szkołę z psem i swoimi zainteresowaniami nie jest łatwo...
    Fajnie, że robicie postępy :)

    OdpowiedzUsuń