Some are winter sun

Teoretycznie mamy już wiosnę, praktycznie... no właśnie. Śnieg. Parę dni temu pogoda była taka:






Osobiście uważam, że prószący śnieg może być zjawiskiem urokliwym, a nawet umilającym spacer, ale jeśli coś występuje w nadmiarze, to można się tym zwyczajnie znudzić, szczególnie, jeśli zjawisku temu towarzyszy deszcz....


Wczoraj wiosna próbowała nieśmiało zająć należne jej miejsce, ale na próżno - słońce pojawiało się tylko na parę minut, by po chwili ukryć się na dłuższy czas.


Niecierpliwie czekamy na "suche dni", by w końcu zakupić dyski i zająć się frisbowaniem. J od około czterech miesięcy nie miał okazji połapać dekli, mam nadzieję, że z zapałem i entuzjazmem powróci do ulubionego zajęcia :)











Pozdrawiamy serdecznie,
B & A & J


You Might Also Like

12 komentarze

  1. Oby wiosna przyszła jak najszybciej!!Mam już dość tej zimy :P Ale jak widać Jimmiemu to nie przeszkadza i dalej wesoło się bawi ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne zdjęcia !
    mogę wiedzieć jaki masz aparat i obiektyw(y) ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny Jimmy, piękny! Pasuje mu ta zimowa sceneria, jednak zdecydowanie bardziej wolę go w "powietrznej" wersji ;D.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdjęcia piękne, Jim piękny, tylko ta pogoda... Mam jej dość! Mam nadzieję, że do następnej niedzieli śnieg stopnieje bo udajemy się na semi...
    Powodzenia w powracaniu do dyskowania :).

    OdpowiedzUsuń
  5. Super zdjęcia! (jak zawsze zresztą).
    Ja także bardzo lubię śnieg, zimę, ale mi się też to wszystko przejadło. Tym bardziej jestem zła, że nie było u nas śniegu na Boże Narodzenie, a w Wielkanoc nawalało! Jakby nie było już wiosny...
    Planujecie DCDC?
    Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Na szczęście u nas na dzień dzisiejszy śniegu nie ma i podejrzewam (mam nadzieję!), że zima już nie powróci. DCDC nie planujemy (szczególnie, że nie ma chorzowskiej edycji) i chyba już nigdy nie wystartujemy.

      Usuń
    2. Na dzień dzisiejszy to u nas też już nie ma :P
      Czemu? Nie ma co się poddawać!

      Usuń
    3. Chyba wystarczy mi ten jeden raz - udowodniłam sobie, że mimo iż pokraczny z nas team, to możemy coś tam pokazać i uplasować się na nie najgorszym miejscu. Nigdy nie miałam wielkich ambicji związanych z zawodami, ale nie będę też mogła zarzucić sobie, że nigdy nie spróbowałam. Podczas naszego występu J był nieobecny i przestraszony (chociaż ćwiczymy w wielu miejscach i nigdy otoczenie nie było dla niego problemem), co prawda starał się, ale jakoś zniechęciło mnie to do startów. Treningi sprawiają nam ogromną frajdę, J daje z siebie wszystko, czego jeszcze potrzebuję do szczęścia? ;) Jak dla mnie (pod tym względem) jest naprawdę fajnym psem i to mi wystarczy :)

      Usuń
    4. Aha, bo już myślałam, że miałaś większe ambicje, ale pierwszy raz Cię za bardzo zniechęcił. Skoro tak, to życzę dalszych sukcesów w nauce i mam nadzieję, że się gdzieś w końcu zobaczymy! ;)

      Usuń
  6. Cieszę się, że przypadkowo trafiłam na Waszego bloga! Świetne zdjęcia :)
    Fajna kolorystyka szarpaczka!

    OdpowiedzUsuń
  7. U Was jeszcze nie byliśmy ;)
    Zakochałam się po prostu w Jimmy'm :D
    Świetny jest!
    Będziemy zaglądać częśćiej ;)

    OdpowiedzUsuń