Some are winter sun
Teoretycznie mamy już wiosnę, praktycznie... no właśnie. Śnieg. Parę dni temu pogoda była taka:
Osobiście uważam, że prószący śnieg może być zjawiskiem urokliwym, a nawet umilającym spacer, ale jeśli coś występuje w nadmiarze, to można się tym zwyczajnie znudzić, szczególnie, jeśli zjawisku temu towarzyszy deszcz....
Wczoraj wiosna próbowała nieśmiało zająć należne jej miejsce, ale na próżno - słońce pojawiało się tylko na parę minut, by po chwili ukryć się na dłuższy czas.
Niecierpliwie czekamy na "suche dni", by w końcu zakupić dyski i zająć się frisbowaniem. J od około czterech miesięcy nie miał okazji połapać dekli, mam nadzieję, że z zapałem i entuzjazmem powróci do ulubionego zajęcia :)
Pozdrawiamy serdecznie,
B & A & J
B & A & J
12 komentarze
Oby wiosna przyszła jak najszybciej!!Mam już dość tej zimy :P Ale jak widać Jimmiemu to nie przeszkadza i dalej wesoło się bawi ;)
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcia !
OdpowiedzUsuńmogę wiedzieć jaki masz aparat i obiektyw(y) ?
Dziękuję. Nikon D3100 + Nikkor 18-105 ;)
UsuńPiękny Jimmy, piękny! Pasuje mu ta zimowa sceneria, jednak zdecydowanie bardziej wolę go w "powietrznej" wersji ;D.
OdpowiedzUsuńZdjęcia piękne, Jim piękny, tylko ta pogoda... Mam jej dość! Mam nadzieję, że do następnej niedzieli śnieg stopnieje bo udajemy się na semi...
OdpowiedzUsuńPowodzenia w powracaniu do dyskowania :).
Super zdjęcia! (jak zawsze zresztą).
OdpowiedzUsuńJa także bardzo lubię śnieg, zimę, ale mi się też to wszystko przejadło. Tym bardziej jestem zła, że nie było u nas śniegu na Boże Narodzenie, a w Wielkanoc nawalało! Jakby nie było już wiosny...
Planujecie DCDC?
Pozdrawiamy!
Dziękuję :) Na szczęście u nas na dzień dzisiejszy śniegu nie ma i podejrzewam (mam nadzieję!), że zima już nie powróci. DCDC nie planujemy (szczególnie, że nie ma chorzowskiej edycji) i chyba już nigdy nie wystartujemy.
UsuńNa dzień dzisiejszy to u nas też już nie ma :P
UsuńCzemu? Nie ma co się poddawać!
Chyba wystarczy mi ten jeden raz - udowodniłam sobie, że mimo iż pokraczny z nas team, to możemy coś tam pokazać i uplasować się na nie najgorszym miejscu. Nigdy nie miałam wielkich ambicji związanych z zawodami, ale nie będę też mogła zarzucić sobie, że nigdy nie spróbowałam. Podczas naszego występu J był nieobecny i przestraszony (chociaż ćwiczymy w wielu miejscach i nigdy otoczenie nie było dla niego problemem), co prawda starał się, ale jakoś zniechęciło mnie to do startów. Treningi sprawiają nam ogromną frajdę, J daje z siebie wszystko, czego jeszcze potrzebuję do szczęścia? ;) Jak dla mnie (pod tym względem) jest naprawdę fajnym psem i to mi wystarczy :)
UsuńAha, bo już myślałam, że miałaś większe ambicje, ale pierwszy raz Cię za bardzo zniechęcił. Skoro tak, to życzę dalszych sukcesów w nauce i mam nadzieję, że się gdzieś w końcu zobaczymy! ;)
UsuńCieszę się, że przypadkowo trafiłam na Waszego bloga! Świetne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńFajna kolorystyka szarpaczka!
U Was jeszcze nie byliśmy ;)
OdpowiedzUsuńZakochałam się po prostu w Jimmy'm :D
Świetny jest!
Będziemy zaglądać częśćiej ;)