Lękliwy pies w przestrzeni publicznej
Pies lękliwy to temat, który nieustannie przewija się na blogu. Jim miał taki problem już wtedy, kiedy trafił do mnie - na widok czworonogów natychmiast uciekał w drugą stronę, nie zważając ani trochę na swoje bezpieczeństwo. W pewnym momencie zaczął bać się również wielu innych rzeczy: rowerów, dźwięków, cieni, które pojawiały się na ścianach w mieście wieczorową porą, czy migających świateł. Mimo pracy nad jego charakterem, wciąż jest to zwierzak, któremu akceptacja obcych ludzi i psów sprawia trudność - najczęściej stanowczo daje do zrozumienia, że wolałby, by nieznajomi zniknęli z pola widzenia. Takie problemy są dla właścicieli, żyjącymi z lękliwymi czworonogami, czymś - powiedzmy - normalnym, a na pewno są z nimi zaznajomieni i wiedzą, jakich sytuacji należy unikać. Resztę często "psie odchyły" wpędzają w niemałe zdumienie, przez co padają pytania typu: "Jak to, to ten pies ma osiem lat, a wciąż taki nieogarnięty?", "A, to on jest po przejściach?", "Czemu on tak piesków nie lubi?".
Nie dąż do kontaktu za wszelką cenę
Nie próbuj przekonywać czyjegoś czworonoga, że jesteś super tylko dlatego, że czujesz się niezręcznie i niekomfortowo z powodu jego strachu przed tobą. "Nieśmiałość" psów często wywołuje w nas konieczność uświadomienia im, że nie jesteśmy groźni - i często robimy to nie tak jak powinniśmy, zrażając je do siebie jeszcze bardziej. Ja obserwuję to nawet wśród moich znajomych, którzy wystraszonego Jima chcieliby wręcz zagłaskać, by tylko się uspokoił - co, jak można wywnioskować, nie rozwiązuje problemu.
1 komentarze
Oj znam to, aż za dobrze. Ludzie czasem, nie rozumieją, że wyrządzają temu psu większą szkodę, a normalnie młotkiem, musiałabyś im to do łba wbijać.
OdpowiedzUsuń